PORZĄDEK MSZY ŚWIĘTYCH

Wonność wdzięczna róży niebieskiej




W moje ręce wpadła ostatnio książka Ferdynanda Antoniego
Ossendowskiego o tytule "Karpaty i podkarpacie" (Wydawnictwo Polskie
R.Wegnera, Poznań). Ma ona charakter popularny, ale autor z właściwym
dla siebie polotem zamieszcza w niej mnóstwo ciekawych informacji na
temat tytułowej krainy. Podkarpacie Ossendowskiego jednak nie ogranicza
się do granic współczesnego województwa o tej nazwie. Znamienity autor
traktuje w niej o terenach, między Zakliczynem i Nowym Sączem na
zachodzie, a Lwowem i Stryjem na wschodzie. Trzeba przyznać, że
Ossendowski jest niekonsekwentny w swoich poglądach historycznych. Na
początku książki twierdzi na przykład, że Grody Czerwieńskie należały
pierwotnie do Polski, by na jej końcu zmienić zdanie: "W XII w. latopis
Nestora znał już nazwę Przemyśla i sfałszował niektóre momenty jego
dziejów ponieważ w epoce Mieszkowej gród ten nie należał do Polaków.
Odebrał go Włodzimierz, książę kijowski nie nam, lecz Pieczenegom
(E.Kucharski), przyłączył zaś do Polski Chrobry, ostatecznie zaś w
w.XIV-ym Kazimierz Wielki, po czym to miasto obronne, ludne i bogate
dzieli losy całej Polski." (str.241) Pogląd Kucharskiego jest oczywiście
raczej odosobniony. Ossendowski twierdzi jednak konsekwentnie, że
osadnictwo polskie na tych terenach (m.in. Ziemie Przemyska i Sanocka)
było wcześniejsze od wschodniosłowiańskiego, a miejscowi Rusini- głównie
Łemkowie i Bojkowie- przybywali tu od XIV w. z Bałkanów, ulegając
stopniowo rutenizacji w czasie wędrówek przez tereny ukraińskie i
zatracając swój pierwotny język, który jak się wydaje lingwistom,
bardziej zbliżony był do aromuńskiego i cynglarskiego niż wołoskiego.
Również badania genetyczne wykazały silne powiązania Łemków z
południowym Bałkanem. Łemkowie zresztą wykazywali wyjątkową odporność na
propagandę ukrainizacyjną i dlatego postarali się o utworzenie przez
Stolicę Apostolską własnej jednostki kościelnej z siedzibą w
Rymanowie-Zdroju (w 1932 r.), by nie narażać się na ukraińską propagandę
narodową, płynącą z grekokatolickiej kurii biskupiej w Przemyślu.
Dlatego źle się stało, że Łemków wysiedlano po ostatniej wojnie z Polski
razem z ludnością ukraińską. Warto też wiedzieć, że komuniści wysiedlali
na wschód całe wioski ukraińskie i rusińskie... wraz z mieszkającymi tam
Polakami! Znam osobiście kilka osób których polscy przodkowie zostali
wysiedleni do ZSRS wraz z Ukraińcami po 1945 roku.
Pierwotna przynależność Grodów Czerwieńskich i ich zasięg terytorialny
nie są zresztą tak istotne jak późniejszy rozwój historyczny i prawo
zasiedzenia. Wypada w tym miejscu zacytować przepiękne słowa arcybiskupa
lwowskiego obrządku ormiańskiego, Teodorowicza, po obronie Jego miasta:
"Uwolniony od wroga Poznań śle do Lwowa zastępy żołnierzy, które w
najkrytyczniejszej chwili przechylają szalę zwycięstwa. Z Poznania, z
Warszawy, z Lublina idą wagony z żywnością i zbożem. W ogniskach myśli
politycznej już nikt nie pyta: co ze Lwowem?... Któż nie czuł, kto nie
rozumiał, że sprawa Lwowa, to sprawa całego narodu, całej Polski?"
(cytat z "Na przełomie. Przemówienia i kazania narodowe", x. arcybiskup
Teodorowicz, nakład Księgarni św. Wojciecha,
Poznań-Warszawa-Wilno-Lublin, 1923, str.215-216).
Mojemu sercu najbliższa jest jednak zachodnia część Podkarpacia (w
rozumieniu Ossendowskiego), z sanktuarium w Tuchowie, gdzie od 1597 roku
znajduje się cudowny obraz Matki Bożej: "Ufność, jaką w opiece Najśw.
Panny, rozdającej swe łaski w Tuchowie, w bliższej i dalszej okolicy
pokładano, okazała się szczególniej w r. 1622.- Ciężki to był rok dla
Małopolski.- Mór pustoszył miasta i sioła, pokrywał kraj mogiłami. Gdy i
Tarnowowi on zagroził, miasto, śpiesząc przebłagać gniew P. Boga, opiece
M.B. Tuchowskiej się poleciło. Nie napróżno. Zaraza ominęła miasto, choć
wokoło mnóstwo porywała ofiar... Podobnie jak Pilzno i Biecz doznał
podówczas opieki M.B. Tuchowskiej. Straszliwy mór i temu miastu zagładą
zagroził. Widząc to rada miejska, pozbawiona ludzkiej pomocy, zachęciła
mieszkańców do modlitw i oddania się w opiekę Tuchowskiej Dziewicy.-
Modlitwy natychmiast zostały wysłuchane..." (za "Historia kościoła i
cudownego obrazu Najświętszej Panny w Tuchowie", o. Władysław Szołdrski
C.SS.R., Cieszyn 1920, nakładem oo. redemptorystów, str.9).

ks. Rafał Trytek, 16.X. A.D.2021, święto św. Jadwigi Patronki Polski

P.S. Tytuł artykułu jest skrótem dzieła o. Marcina Melaniusza "Wonność
wdzięczna róży niebieskiej Panny Przenajśw. w kościele Tuchowskim...
zbawiennie się wydawająca..." Kraków 1648, k. 4



Powrót